„Pracę zdobywa się w 70% dzięki wiedzy i w 30% dzięki zdolnościom
społecznym, zaś traci się ją w 70% z braku zdolności społecznych i w 30%
z braku kwalifikacji merytorycznych”
Dochodzę do wniosku, że szkolenia miękkie jednak się przydają, tylko trzeba je potraktować poważnie, chcieć wykorzystać wiedzę z nich wyniesioną i wprowadzić ją w życie.
Miałam przyjemność wzięcia udziału w szkoleniu o wdzięcznym tytule "Umiejętności osobiste". Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że pod tym terminem kryje się tak szeroki zakres zagadnień. To co najbardziej mnie zainteresowało to:
- autoprezentacja
- budowanie pozytywnego nastawienia
- zarządzanie czasem
- automotywacja
Nie ukrywam, że wiedza z trzech ostatnich punktów to wiedza wręcz stworzona dla prokrastynatorów. Z przyjemnością zagłębiłam się w teorie kontroli, dzięki którym znalazłam odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań, przypomniałam sobie o SMART(cie)i zasadach określania celów, efektywności działania ich realizacji. Określiłam siebie jako pracownika, zobaczyłam jak pracuję i że można coś poprawić. Zatrzymałam się przy przyczynach odwlekania, złodziejach czasu i złotych zasadach :)
I zaczęłam robić notatki. Może to śmieszne i takie szkolne ale to, że piszę pozwala mi więcej zapamiętać i zawsze mogę do tych informacji wrócić. A te podstawy są ważne w chwilach zwątpienia. Bo przecież zasadę pareto i macierz Eisenhowera poznałam już przy okazji ebooka "Zjedz tę żabę!"... Teraz je zapisałam i do zapisek wracam.
Teoretycznie trzeba być twardziochem a nie mięciochem ale zasady są po to żeby je łamać :D
1 komentarze:
zazdroszczę szkolenia! Musi być bardzo ciekawe :) Może podzieliłabyś się swoją wiedza? Chodzi mi głównie o punkt "budowanie pozytywnego nastawienia" bo z tym mam największy problem :)
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki :)