Zacznę od tego, że cenię sobie Wasze komentarze. Są ważne. Spojrzenie na problem/zagadnienie na chłodno i racjonalnie bardzo pomaga. Bardzo za nie dziękuję.
Helineth, wykorzystałam Twoją radę z zastosowaniem metody kartki i ołówka w przypadku podejmowania decyzji o zwolnieniu się z pracy. Stosunek + do – wyszedł 7/7 :)
Plusy
|
Minusy
|
Stabilne
zatrudnienie
|
Godziny pracy
|
Umowa o pracę
+ respektowanie praw pracownika
|
Niskie
wynagrodzenie
|
Miejsce pracy
z dużą renomą
|
Mało ambitne
i rozwijające zadania
|
Mijają lata
pracy + ubezpieczenie
|
Punkt 3 i 4
składają się na niską samoocenę
|
Wolne łikendy
– zawsze
|
Poczucie
straty czasu
|
Nie zabieram
pracy do domu
|
Zapchane
popołudnia – brak czasu np. na dobre gotowanie, utrudniony rozwój osobisty
(np. angielski w szkole językowej) i rozwój reszty mojego „domu”.
|
Elastyczny
szef
|
Mijanie się z
mężem.
|
Teoretycznie w perspektywie ruszenia ze swoim B mogłabym uznać przewagę minusów nad plusami, biorąc pod uwagę dodatkowy punkt 8 (ogólny) – cena jaką się płaci za pozostanie, jak to się odbije na mnie, na moim zdrowiu (również psychicznym) i czy warto. Teoretycznie nie. Ale czując na karku gorący oddech prawdziwego kryzysu się waham – jeśli B się nie powiedzie to zostaję na lodzie. W kontekście moich problemów zdrowotnych można się domyślić jak długo mogę szukać nowej pracy... i tak na prawdę nawet "kilka groszy" się przyda.
Najlepszym wyjściem z tej dziwnej sytuacji będzie chyba próba całkowitego przeorganizowania swojego dnia (chyba, bo nie jestem pewna czy to najlepsza myśl). Postawiłam na skowronka :) Wstaję rano o stałej godzinie (maksymalnie z 5 minutowym poślizgiem)i staram się kłaść spać o północy. Jest mi ciężko bo jestem sową, żyję w nocy. Jeszcze się nie przestawiłam ale pracuję nad tym mocno.
Kolejne rozwiązania mojej organizacji są do przemyślenia/ustalenia. Ale przynajmniej wiem do czego dążę :)
3 komentarze:
Trzymam kciuki, powodzenia! Ja od minimum pół roku próbuję zamienić moją wewnętrzną sowę w skowronka, ale oporna jest ;-) Co prawda wstaję rano, bo muszę, ale przed 1 w nocy to ja nie dam rady zasnąć...
Nawet jeżeli stosunek plusów do minusów, nie pomógł w decyzji, to na pewno miałaś okazję na chwilę cennych przemyśleń :)
Anorexic.Candy kciuki się baaardzo przydadzą :) Dzięki :)
Helineth, oj tak, przemyśleń to nawet nie tylko chwilka była. Myśli cały czas się kręcą w mojej głowie i mam nadzieję, że decyzje, które podejmuję są słuszne.
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki :)