5 grudnia 2011

Po długim milczeniu...

...doszłam do tego, że najwyższy czas rozkręcić własny biznes :)
Tak, tak, nie próżnowałam i nie poddałam się. Miewałam oczywiście mini załamki ale czymże są one w porównaniu z tym, że działam :P


Poczyniłam kroki podstawowe - rozpoczęłam od delikatnego przebadania rynku, poszukania odpowiedniego towaru i nawet go zamówiłam. Teraz oczekuję :) Mam drobny poślizg związany ze złośliwością rzeczy martwych ale mam nadzieję, że się wyliżę. Mam nadzieję, że wyliżę się również z doła finansowego ;)

Żeby nie było tak różowo to przyznam się, że piszę teraz z pracy... jeszcze jej nie porzuciłam. Powód jest prozaiczny - kasa. Sic!! Ale uroczo uśmiechnęłam się do pana doktora i wyciągnęłam 2 tyg. wolnego w międzyczasie, podczas którego organizowałam swoje nowe zajęcie. Teraz grzecznie pracuję ale nie wróżę sobie zbyt długiej przyszłości w tej przewspaniałej instytucji.

Mam nadzieję, że zostanie mi przebaczone. Tym bardziej, że wzięłam się za siebie kompleksowo... ale to w kolejnym odcinku :)

Wszystkiego słodkiego na Mikołaja Wam życzę :)


2 komentarze:

Anorexic.Candy pisze...

odważna decyzja :) Trzymam kciuki za sukces!

Unknown pisze...

Super! Mam nadzieję, że biznes Ci wypali.

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki :)