6 września 2013

Audio...

fot. Jeff Daly
Zakochałam się :) Tym razem obiektem moich uczuć stały się audiobooki. Zawsze podchodziłam do nich z rezerwą. Właściwie nie wiem dlaczego. Może bałam się, że lektor chcąc nie chcąc wpłynie na mój odbiór danej lektury. Nie czytam sama więc dzielę emocje czytającego… Może to kwestia braku dobrych słuchawek a co za tym idzie również braku przyjemności ze słuchania. Od kiedy je mam to mam również tę przyjemność :) Głównie w autobusie bo tam mogę całkowicie oderwać się od świata i nikt mi nie przeszkadza. Jadę na tyle długo żeby móc chłonąć słowa lektora, nie muszę słuchać wydzierających się do telefonu ludzi, płaczących dzieci, narzekających lub nadmiernie emocjonujących się współpasażerów...

Na pierwszy ogień poszło „Ono” Doroty Terakowskiej, z radiowej biblioteczki, czytana przez Ewę Kaim. Książka mnie zachwyciła, na tyle na ile może zachwycić taka tematyka… Na pewno pozwoliła pochylić się nad aborcją i ciążą z gwałtu. „Przeczytałam” ją od razu po „Dziecku pokuty” Francine Rivers, celowo. Tutaj nie ma żadnej wzmianki o Bogu, jest całkiem inne przeżywanie tragedii, postrzeganie nienarodzonego jeszcze dziecka. I ta dojrzałość głupiutkiej i naiwnej jeszcze przed chwilą bohaterki. I zakończenie, zaskakujące.

Czy audiobooki są „fajne”?
Zdecydowanie tak :) Na pewno jest to inny świat od tego, w którym znajdujemy się czytając. Działa inne pole wyobraźni, to taki powrót do czasu, kiedy czytała nam mama i wszystko było takie nowe, piękne, zachwycające :)  

Ja polecam i zostawiam cytat:
„Urodzisz się dzięki kasztanom i chcę, żebyś było do nich poodobne. Ukłuj, gdy dotknie cię ktoś, kogo nie chcesz i nie lubisz. Pokaż miękką, ciepłą skórę, pozwól jej dotknąć i ją pogłaskać, gdy stwierdzisz, że ktoś jest dobry i go lubisz. Ale wnętrze zawsze zachowaj tylko dla siebie i dla niewielu ludzi, którym zaufasz, bo na pewno są gdzieś tacy, tylko trzeba ich znaleźć. Ja jeszcze ich nie znalazłam, ale może...”

4 komentarze:

Unknown pisze...

A ja nie umiem słuchać audiobooków... Nie umiałabym siedzieć przy tym bezczynnie, a każda czynność odciąga moją uwagę od słuchanej książki. Nawet jadąc autobusem czy samochodem rozglądam się dookoła, obserwuję otoczenie i treść lektury mi już umyka. Przesłuchałam w całości dwa audiobooki w życiu, fakt - były świetne, zwłaszcza "Mistrz i Małgorzata", ale co z tego, kiedy trudno mi znaleźć zajęcie nie wymagające skupienia ;)

Paweł Zieliński pisze...

Audiobooki są super! :-) Ja osobiście preferuję słuchanie wieczorem, ale każdy lubi inną porę.
Pozdrawiam Paweł Zieliński

http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

Karolina (prywatna-rewolucja) pisze...

Ja lubię podcasty angielskie :) a z audiobookow to tylko ksiązkę Briana Tracy'ego słuchalam - recenzja na blogu

www.produktywna.blogspot.com

Pozdrawiam :)

Navia pisze...

@Dominika - ja zamykam oczy i słucham :)

@Paweł - w moim domu średnio da się skupić wieczorem. Dzięki, że zajrzałeś :)

@Karolina, znam Zjedz tę żabę, słuchałam i już o niej pisałam na blogu http://malymikrokami.blogspot.com/2011/06/zjedz-te-zabe.html

Pozdrawiam :D :D :D

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki :)