1 grudnia 2012

“Some people live their whole lives without ever waking up.”

Grudzień jest dla mnie ważnym miesiącem w roku. Między innymi dlatego, że na ten miesiąc przypada dzień mojego urodzenia i jest czas kiedy można spotkać się z bliskimi.  "Droga miłującego pokój wojownika" to pozycja, która zmienia moje życie, o której dłuższy czas temu wspominałam. Postanowiłam opowiedzieć o tym właśnie w grudniu, moim miesiącu i właśnie teraz, kiedy niedługo skończę 30 lat

Nie będę streszczała o czym pisze Dan Millman, każdy może przeczytać jeśli ta opowieść wydaje się interesująca. Mnie przyciągnęły nakreślone w niej w przyjazny sposób elementy filozofii buddyjskiej, które w mojej interpretacji traktują o szeroko pojętej samorealizacji człowieka. A samorealizacja zmierza do kontrolowania swojego umysłu i ciała - dążenie do wcześniejszego wstawania chociażby.  

Szczęście  nie może zależeć od czegoś co jest na zewnątrz ani od innych osób. 

Oczywiście nasze otoczenie, ludzie, praca się liczą, są ważne - ale mogą zniknąć z dnia na dzień a my zostajemy wtedy sami. Ważne jest budowanie mocy w sobie, w swoim umyśle, wyzbycie się cierpienia, gniewu, nałogów, rozpraszaczy po to, aby taką ewentualność  przetrwać. Wszystko to proces długotrwały, każdego, kto decyduje się nad sobą pracować czeka długa droga.

Ja rozpoczęłam ją od ogólnego wyciszenia, nauki prawidłowego oddychania, rozszerzenia i pogłębienia wiedzy - chciałabym dotrzeć do publikacji mniszki Pemy Cziedryn "Kiedy życie nas przerasta", zastąpić kawę mieloną (jej kubek właśnie mi towarzyszy w pisaniu posta ) kawą zbożową z energetyzującymi dodatkami i za jakiś czas dojść do medytacji.


Dla niecierpliwych Książka doczekała się ekranizacji - Peaceful Warrior (2006) w reżyserii Victora Salwy z rolą główną Nicka Nolti'ego.






6 komentarze:

Ambasadorka Czasu pisze...

Ja jestem z tych niecierpliwych, więc zacznę od filmu. DZISIAJ :)

Kataleja pisze...

Nie wiem czy uda mi sie dotrzec do ksiazki, ale postaram sie przynajmniej film obejrzec.

Sunshine pisze...

Film wydaje się interesujący, może uda mi się go obejrzeć.

Anonimowy pisze...

Też piszę się na film :) a może i na książke:) Dzięki za ciekawą pozycję:) do przeczytania/obejrzenia:)

Navia pisze...

Mogę Ci przesłać pdf'a :)

schizofreniczna prostytutka pisze...

masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki :)