31 lipca 2012

Zasada 2 minut.

Pojawienie się małego psiaka w mieszkaniu mocno zdezorganizowało nasze życie. Mała jest absorbująca, ma urocze, mocne ząbki gryzące wszystko co popadnie (a jak nie to zawsze się coś znajdzie ;)Trzeba mieć rękę na pulsie cały czas. Poświęciłam jej urlop i dzięki temu w tym roku nie odpoczywam tylko haruję ;)

Mimo tego staram się nie próżnować i każdego dnia znaleźć choć chwilę na szeroko pojęty rozwój. Wprowadziłam w życie zasadę 2 minut. Wszystko to co mogę zrobić od razu - ROBIĘ. Nie czekam bo nie ma na co ;) Nawet jeśli zajmie mi to powyżej dwóch do 5 minut to staram się to wykonać. Troszkę zmodyfikowałam tę zasadę i dopasowałam do siebie. I chyba właśnie o to chodzi (jak zawsze) :)

Poza tym jestem w trakcie czytania książki - już wiem, że bardzo ważnej pozycji w mojej organizacji i walce z prokrastynacją. Ale to już w następnym poście.

Trzymajcie za mnie kciuki co by ten gagatek nie wykończył mnie fizycznie ;)

5 komentarze:

Anorexic.Candy pisze...

gratuluję psinki! Też bym chciała, ale niestety nie jestem jeszcze gotowa psychicznie po stracie mojego ukochanego psa :(

Zasada 2 minut brzmi genialnie! jestem też ciekawa książki ;-)

destination pisze...

Jaka to rasa? :) Ja i mój narzeczony też chcemy kupić psiaka, ale rasy husky.

MaszWyzwanie pisze...

psiaki mimo że czasem bywają denerwujące gdy gryzą wszystko co im się rzuci w oczy to wynagradzają wszystko swoim zachowaniem - jak kładą się na pleckach i wygłupiają, chcą żeby je podrapać po brzuszku to aż miło patrzeć :D i od razu poprawiają mi tym humor bo są takie słodkie :)

Navia pisze...

To BOS - biały owczarek szwajcarski :) Takie niedźwiadki :)

HappyHolic pisze...

Jedna z najważniejszych zasad jakie wprowadziłam w życie i staram się stosować to właśnie zasada 2 minut - chociaż wiadomo - lenistwo nie raz wygrywa ;)

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki :)